Rodzina to siła? O spotkaniu z Koźlaczkami


Książki / wtorek, 9 listopada, 2021

Właśnie takiej książki potrzebowałam! „Cud, miód, Malina. Kronika rodziny Koźlaków” Anety Jadowskiej idealnie trafia w moje potrzeby czytelnicze. Jest zabawnie, intrygująco, przekornie i feministycznie na tyle by nie odstraszyć czytelników. Co kryje się w tym zbiorze opowiadań? Jakie postaci wysuwają  się na prowadzenie w wyścigu o moje uwielbienie?

Aneta Jadowska stworzyła zaczyn opowieści o wielopokoleniowej rodzinie wiedźm wiele lat temu przy okazji powstawania antologii opowiadań  fantastycznych dla Fabryki Słów i jakoś przez lata wszystko się rozrosło (jak to z rodziną bywa). Obecnie czytelnicy dostali w swoje ręce nie tylko pięknie wydaną pozycję z niezwykle klimatycznymi ilustracjami Magdaleny Babińskiej, ale o wiele obszerniejszą i ciekawszą opowieść rozgrywającą się w Zielonym Jarze.

Zacznijmy od miejsca zamieszkania tej niezwykłej rodziny. Zielony Jar to zderzenie „zwykłych ludzi” oraz osób posługujących się magią. Tak, Koźlaczki nie są jedynymi władającymi dodatkowymi mocami, ale wszyscy muszą płacić podatki i uważać na szkody wyrządzone w mieście. Niesamowicie mnie rozbawiła groźba podwyższenia stawki ubezpieczenia w wypadku zbyt dużych zniszczeń podczas rozgrywki magicznej.

Autorka przynosi nam w formie opowiadań wycinki z przygód poszczególnych członkiń rodziny, mamy tu zarówno odkrywanie własnej drogi przez Malinę, ekscesy ponad stuletniej Narcyzy i jej przyjaciółek oraz ciągłe przesuwanie granic przez Delfinę. Muszę przyznać, że w przypadku Maliny jej talent jest innowacyjny, świetnie przemyślany i aż prosi się o rozwinięcie. Pomimo ogromnych różnic między kobietami i wbrew zaszłościom, potrafią one w obliczu zagrożenia zewrzeć szyki i wzmocnić działanie magii swojej rodziny. A może nawet ludzie wokół w nie uwierzą…

Świetnie bawiłam się podczas lektury tej książki i błagam o więcej. Każde z opowiadań mogłoby stać się osobną powieścią  i choć wiem, że w ich skondensowaniu tkwi siła, to chciałabym moc na dłużej zatrzymać się wśród Koźlaczek. P.S. uważam, że Klon ze swoją pomysłowością i poczuciem humoru idealnie pasuje do tej rodziny. Może nawet by mu się udało na dłużej w niej pozostać…

Aneta Jadowska daje czytelnikom ciekawy system magiczny, bez zbędnego nadęcia, mogący łatwo wpasować się w codzienność. I choć Malina nie ma łatwego życia w tak żywiołowej, zwariowanej i typowo kobiecej rodzinie to przeciwności pozwalają jej odkryć prawdę o sobie. A wycieczka na ślub jej ojca pokaże, że każdy skrywa tajemnice, zaś klucz może tkwić na widoku.

„Cud, miód, Malina” jest bardzo dobrym antidotum na smutne, jesienne dni. Możemy uśmiać się do łez, zastanowić nad ukrytymi talentami i może dostrzec w codzienności iskierkę magii. Opowiadania są dynamiczne i wciągające, co może przekonać osoby słabo zaznajomione z tym gatunkiem. I muszę Was zapewnić, że trudno będzie książkę odłożyć.

Tytuł:  Cud, miód, Malina. Kronika rodziny Koźlaków

Autor: Aneta Jadowska

Wydawnictwo: SQN

Ilość stron: 416

Data wydania: 31 października 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *