Obraz polskich lat dziewiędziesiątych w reportażu


Książki / poniedziałek, 23 marca, 2020

„Było piekło, teraz będzie niebo” Ireny Morawskiej jest przypomnieniem rzeczywistości lat dziewięćdziesiątych. Ten zbiór reportaży publikowanych przez lata w Gazecie Wyborczej jest ważnym świadectwem tamtej epoki w polskich małych miasteczkach i wsiach. Chęć wyrwania się z szarej, bolesnej rzeczywistości często przypłacona o wiele boleśniejszymi konsekwencjami to jedno z wielu uczuć, które towarzyszyły bohaterom. Ta niewielka gabarytowo pozycja niesie ze sobą duży ładunek emocjonalny, warty refleksji nawet po latach.

O autorce zbioru reportaży Irenie Morawskiej już na okładce czytamy, iż ma słuch absolutny. Czy odczułam w tej publikacji tę cechę? Wydaje mi się, że prócz pierwszego tekstu, autorce udało się osiągnąć coś niezwykle trudnego. Odcięcie osoby piszącej, oddanie głosu bohaterom, danie czytelnikowi możliwości wejścia w opowiadane historie to tylko część cech bardzo istotnych w literaturze faktu.

Podziwiam osoby (takie jak Rafał Hetman z bloga CzytamRecenzuje.pl), które czytają głównie reportaże. Ja powoli, przeplatając innymi lekturami, wchodzę powoli w świat literatury faktu. Dawkuję sobie te opowieści, pewnie dlatego, że tak bardzo mnie poruszają i pochłaniają myśli. I dochodzi jeszcze jedna kwestia: całe te trudne historie wydarzyły się naprawdę. To chyba najmocniej na mnie wpływa. A które z tekstów Ireny Morawskiej, pisanych na przestrzeni wielu lat, najbardziej mnie poruszyły?

Nie dajcie się zwieść niewielkim gabarytom pozycji wydanej przez Dowody na Istnienie . Już pierwszy reportaż „Jak Emilię z Kalabrii od złej pani wykradłam” wbija w fotel i zostaje z człowiekiem na bardzo długo. Wydaje się, że takie sceny mogą być częścią jedynie filmu sensacyjnego, jednak Morawska relacjonuje wydarzenia, w których brała czynny udział. Zamknięcie, próby ucieczki, zabieranie paszportów, przemoc psychiczna. Po latach ofiary dalej nie chcą opowiadać o tym, co przeszły u Reginy Drzazgi. Czytałam ze ściśniętym sercem i ta historia dalej we mnie siedzi.

Irena Morawska opowiada nam historie zwykłych ludzi, o których wolimy milczeć lub opowiadamy z wypiekami na twarzy. Pokazuje polską mentalność, która niewiele razy próbowała zniszczyć wszystko wokół. Warto też zwrócić uwagę na dwa inne reportaże: „Motyl na Manhattanie” oraz „Kiedyś odrosną nam włosy”. Pierwszy opowiada o mieszkańcach Augustowa, którzy zdobywali amerykańskie wizy i wyruszali do Chicago lub Nowego Jorku. Wiele w tych historiach jest tragedii, rozpaczy i bezsilności. Czytelnik podczas lektury zdaje sobie sprawę, że takie rzeczy wciąż się dzieją i jest to bardzo smutna refleksja. Tak samo aktualny wydaje się tekst o polskich nacjonalistach, niepokojąco realna wizja, którą ciężko powstrzymać. Irena Morawska pokazuje nam w sposób niezniekształcony przez jej percepcje myślenie skrajnych nacjonalistów. Tekst jest jak przestroga, której nikt zdaje się nie słyszeć.

„Było piekło, teraz będzie niebo” warto przeczytać, by zdobyć się na refleksję nad polską mentalnością, nad wzorcami, z którymi musimy się dalej mierzyć. Szkoda, że Irena Morawska już nie pisze reportaży, ponieważ chciałabym przeczytać jej spojrzenie na obecne problemy. Wnikliwie, bez sentymentu, boleśnie i prawdziwie. Ogromny plus za zachowanie sposobu wypowiadania się bohaterów jej reportaży, choć dla redaktorów musiał być to ciężki orzech do zgryzienia.

Tytuł:  Było piekło, teraz będzie niebo

Autor: Irena Morawska

Wydawnictwo: Dowody na Istnienie

Ilość stron: 234

Data wydania: 27 luty 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *