Więcej takich powieści! „Dziewczyna z gór” Małgorzaty Wardy


Książki / niedziela, 4 listopada, 2018

W „Dziewczynie z gór” Małgorzata Warda przedstawia czytelnikom wielokrotny portret psychologiczny zbudowany na tle porwania oraz niesamowitej górskiej przyrody. Co łączy dawnego podopiecznego skierowanego do domu Olgi i Michała z ich córką? Czemu ten młody mężczyzna, który doświadczył na swojej skórze najmroczniejszych ludzkich instynktów, postanawia wkroczyć po latach w spokojną codzienność tej rodziny?

Każda z osób przewijających się na łamach powieści zasługuje na swoją uwagę. Jakub, który porwał Nadię z rodzinnego domu został wcześniej poważnie doświadczony życiowo. Rodzice Nadii, czyli Olga i Michał Okołotowiczowie przyjęli do swojego domu Jakuba, gdy miał siedemnaście lat i został zabrany z Domu Zła. O tym mrocznym okresie, gdy poprzedni opiekunowi zgotowali piekło nie tylko Jakubowi, dowiadujemy się niewiele, lecz zachowanie chłopaka w dużej mierze pokazuje jaki to miało na niego wpływ. Ten młody chłopak wypracował sobie pewne mechanizmy obronne, które pozwalały mu na przetrwanie i wbrew temu, co można by pozornie sądzić, okazał się w ogólnym rozrachunku bardzo silnym psychicznie mężczyzną. Trudno jest myśleć o Jakubie oceniając jego czyny jako dobre, bądź złe. Małgorzata Warda przedstawia nam bardzo złożoną postać, którą nie sposób całkowicie potępić, ale też ciężko jest zrozumieć pewne pobudki, którymi się kierował. Z kolejnymi stronami i wydarzeniami dowiadujemy się więcej i więcej… i zaczyna nam to rozjaśniać obraz tego porwania.

Małgorzata Warda pokazuje czytelnikom jak wiele pracy kosztowało ją napisanie powieści, gdzie portrety psychologiczne oraz przemiana bohaterów jest przedstawiona bardzo realistycznie. Dosłownie jesteśmy w stanie poczuć emocje, które m.in. towarzyszyły Nadii w pierwszych dniach po porwaniu. Ta zaledwie jedenastoletnia dziewczynka została wyrwana ze swojego domu w nocy, gdzie poddała się porywaczowi, ponieważ zapewnił, że druga osoba jest w sypialni jej rodziców. Dziewczynka w tym czasie mieszkała w przyczepie razem ze swoją ciotką Wandą, która tej nocy jeszcze nie wróciła z pracy. Obserwujemy jej lęk o najbliższych, zagubienie oraz całą gamę emocji kumulujących się w dziecku. Z biegiem dni i kolejnymi miejscami przetrzymywania musi ona jednak szybko dorosnąć, ponieważ Jakub postanowił zmienić jej tożsamość i wygląd oraz z biegiem czasu zamieszkać z nią w chacie w górach, oddalonej od rodzinnego domu o setki kilometrów.

Akcja powieści prowadzona jest wielotorowo, ponieważ obserwujemy teraźniejszość Nadii i Jakuba, przeszłość Jakuba z głównym naciskiem na czas spędzony po uwolnieniu z Domu Zła oraz pobyt u Olgi i Michała, mamy spojrzenie na dzieciństwo chłopaka jeszcze spędzone z mamą w górach. Ponadto Nadia opowiada o  śledztwie prowadzonym przez Annę Kamińską, z perspektywy wszystkowidzącego obserwatora. Autorka wiąże te wszystkie plany w taki sposób, że czytelnik ani przez chwilę nie czuje się przytłoczony i za to należą się jej słowa uznania. Czytelnik nie jest rzucony na głęboką wodę, jest mu łatwiej niż np. Nadii zrozumieć ciąg przyczynowo-skutkowy. Sami bohaterowie nie zawsze są w stanie pojąć co się z nimi dzieje, ale czytelnikowi dzięki przedstawieniu wielu planów, jest o wiele łatwiej zrozumieć dlaczego działają pewne mechanizmy.

„Dziewczyna z gór” to głęboko emocjonalna, ale nie ukazująca jednoznacznych rozwiązań, powieść. Każdą kwestię naświetla, by czytelnik mógł sam zadecydować czy uważa decyzje podjęte przez bohaterów, za słuszne. Nadia przeżywa całą gamę odczuć podczas pobytu z Jakubem, od nieopanowanego strachu, który zabiera wszelką nadzieję, po radość z chwil spędzonych na poznawaniu bieszczadzkiej natury. Dziewczyna w ramach dorastania odkrywa prawdy dotyczące rodziny i jej próby ucieczki od „porywacza” stają się coraz rzadsze. Warda wplata w swoją opowieść każde ze stadium, które dotyka osoby porwanej, ale historia ukazana w powieści nie jest w całkowitym rozrachunku, tak prosta jak mogło się wydawać. Sekret tej rodziny musi w końcu wyjść na światło dzienne.

Jak to się stało, że Nadia stała się tytułową „Dziewczyną z gór”? Jak jej się udało oswoić wolfdoga? Jak wykorzystała czas z daleka od wszelkiej cywilizacji? Trzeba przyznać, że dziewczyna w jakimś stopniu stała się spójna z otaczającą ją przyrodą. Wraz z Jakubem badała tropy zwierząt na śniegu, pogłębiała wiedzę na temat zwierząt i przyrody, nie tylko zadając pytania mężczyźnie, ale też kartkując książki jego mamy. Poznawała dzięki mężczyźnie zwyczaje wilków (jego matka oswoiła dwa małe wilki w czasach jego dzieciństwa), ale też potrafiła dość szybko rozpoznać zagrożenie. Gdzieś w tej powieści rodzi się jakaś magia, gdzieś w tych wszystkich wydarzeniach po porwaniu, możemy odnaleźć wiele jasnych momentów. Coraz więcej rozumiemy, a przyroda opisana w powieści, tylko potęguje odczucia podczas lektury.

Z głębi serca polecam powieść Małgorzaty Wardy „Dziewczyna z gór”, jest w niej cały kalejdoskop uczuć, twarde fakty i niejednoznaczne zachowania. To zdecydowanie powieść zostająca w sercu po zakończeniu lektury. I wbrew oznaczeniu na okładce, nie jest to jedynie kobieca literatura. To założenie może odebrać jej wielu czytelników. Historia Nadii jest trudna, jej rodzina skrywa wiele sekretów, zaś świat nie jest czarno-biały jak to mogło jej się wydawać w dniu porwania. W jaki sposób potoczyła się ta historia wymknęło się wszelkim moim oczekiwaniom i na pewno sięgnę po inne powieści autorki.

Tytuł: „Dziewczyna z gór”

Autor: Małgorzata Warda

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Ilość stron: 440

Data wydania: 2 października 2018

Bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji Wydawnictwu 😉

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *