Anna Karpińska oddaje w ręce czytelników kolejny tom z serii „Rodzinne roszady” i składnia do refleksji nad relacjami panującymi w rodzinie. W „Bezpiecznym porcie” tajemnice wychodzą na światło dzienne i nasi bohaterowie muszą poradzić sobie z nieoczekiwanymi konsekwencjami swoich wyborów.
Tak samo jak w życiu, Anna Karpińska przedstawia nam bohaterów różnorodnych i nie kryształowych. W powieści pełno jest postaci, które możemy darzyć sympatią, ale też takich wzbudzających sprzeczne uczucia. Przekonujemy się jak bardzo stajemy się ślepi, gdy po latach ktoś obdarza nas miłością i jak bardzo boimy się utraty kontroli. Autorka opowiada o uczuciach w nieprzesłodzony sposób, charakterystyczny dla osób z dużym doświadczeniem życiowym.
Kolejnego tomu nie sposób czytać bez znajomości „Szukając przystani”, ponieważ na jaw wychodzą rodzinne sekrety i trzeba mieć rozeznanie w panujących wśród bohaterów zależnościach. Obserwujemy ciekawe więzi międzypokoleniowe, bo często łatwiej układają się relacje między babcią i wnuczką, niż między matką i córką. Jak to się dzieje, że dla własnych dzieci, gdy są już dorosłe, mamy mniej wyrozumiałości? Czy nagle spadają nam z oczu klapki? Czy po prostu im dalsze powiązania rodzinne tym lepiej się dogadujemy? Autorka karze nam się zastanowić nad tym w jaki sposób staramy się kreować własny wizerunek w oczach rodziny, bez względu na własne dobro. Powieść skłania do refleksji, ale nie przytłacza, bo pokazuje też dobre chwile, które warto celebrować. Życie Wandy pełne jest pysznego jedzenia, słodkich i gorzkich doświadczeń, pokazywania Poli piękna tego świata.
Jak sama autorka przyznaje „Bezpieczny port” to tom zamykający serię „Rodzinne roszady”. Choć będzie mi brakować przygód Wandy i jej zwykłej niezwykłej rodziny, to cieszę się, że zostaliśmy zaproszeni do tak różnorodnego świata. Wanda spaja swoją rodzinę i choć nie jest to łatwe, nie poddaje się pomimo narastających problemów. Czasem wydaje się, że oddala się tylko od swoich marzeń i przygniata ją rzeczywistość, ale wszystkie zdarzenia splatają się w sieć dającą nadzieję.
Przyjaciele Wandy oraz jej córki opowiadają o emigracji, ale też o powrotach i chwilach, gdy wszystkie plany „biorą w łeb”. Co jest takiego w niektórych krajach, że wracamy tam nawet mimo bolesnych chwil tam spędzonych? Czy czasem można wrócić, by na nowo odkryć dane miejsce i znów się zakochać? Czy Wandzie w końcu uda się pojechać w miejsca, o których marzyła? Tego dowiecie się czytając powieść Anny Karpińskiej.
„Bezpieczny port” to pozycja mądra, życiowa i ciepła. Pozwala poczuć się jak w domu, gdzie niekoniecznie jest idealnie, ale za to prędzej czy później do niego tęsknimy. Mówi o sile rodziny, gdzie błędy pokazują dalszą drogę i nikt nie musi być święty (mimo bunty niektórych członków rodziny przyzwyczajonych do innego toku rozumowania). Autorka w dylogii zawarła bardzo wiele tematów nurtujących nie tylko kobiety na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci.
Tytuł: Bezpieczny port
Cykl: Rodzinne roszady
Autor: Anna Karpińska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 456
Data wydania: 16 kwietnia 2019