Jak to jest z „Nie ma” Mariusza Szczygła?


Książki / czwartek, 21 marca, 2019

Każdy nosi w sobie cząstkę tego, czego w naszym życiu NIE MA. Co więc składa się na niedomiar, o którym tak ciężko mówić?

O autorze reportażu literackiego, który trafił w moje ręce można mówić wiele, ale jakie są w rzeczywistości jego teksty postanowiłam się przekonać sięgając po „Nie ma”. Choć najnowsza pozycja różni się od tego, do czego przyzwyczaił czytelników, to byłam bardzo zaintygowana właśnie tym innowatorskim podejściem. Od pierwszego momentu przyciągnęło mnie wydanie, gdzie obwoluta tylko częściowo skrywa niepokojący obraz, który został namalowany przez jednego z bohaterów opisanych w książce. Wydawnictwo Dowody na Istnienie zadbało, by każdy element składał się w większą całość i pasował, lub wręcz zaskakiwał czytelnika. „Nie ma” jest takim zbiorem reportaży, przy którym momentami zapominamy o otaczającym świecie, by po paru stronach dostać tą samą rzeczywistością prosto w twarz.

Jak sam Szczygieł pisze: „Jestem reporterem, który majstruje przy ludzkiej duszy, nie uważam się za rasowego dziennikarza. Nie umiem napisać newsa, a dostałem tytuł Dziennikarza Roku.” Pewnie dlatego tak głęboko utkwił we mnie ten zbiór, pełen emocji i często niewyobrażalnego bólu. Właśnie reportaż Śliczny i posłuszny, za który autor otrzymał nagrodę i który stał się początkiem tego zbioru, sprawił że musiałam czytać tekst i robić sobie przerwy. Nie da się czytać wszystkiego na jednym oddechu, bo jest nam za ciężko na duszy. Nie tylko czytelnikowi jest niewygodnie z tym tematem, sam Szczygieł ujawnia nam jak długo pracował nad nim z przerwami, by nie dać się przytłoczyć. Ze swoją szczerością idzie wręcz dalej, ponieważ był świadomy konsekwencji publikacji.

Wachlarz emocji i tematyka zbioru są niesamowicie szerokie, bo znajdziemy tu nie tylko ból po utracie kogoś lub czegoś, odnajdziemy całe spektrum tego czego NIE MA. Lub wręcz przeciwnie, po lekturze całości, możemy się poczuć trochę przytłoczeni i oszołomieni emocjami wylewającymi się z każdej strony. Bo często brakuje naszym bohaterom wsparcia, akceptacji i zrozumienia, bo przygniata ich ten niedomiar. Szczygieł jest wręcz mistrzem opisywania sytuacji i emocji trudnych, ale w jakimś stopniu tkwiących w każdym. Mój egzemplarz jest naszpikowany zaznaczonymi cytatami, które rozkładają na łopatki.  

O „Nie ma” trudno jest opowiadać, bo esencja tkwi w emocjach, które wywołują poszczególne reportaże. Mariusz Szczygieł nie podaje nam wszystkiego na tacy, pozwala na analizę i przyjrzenie się nie tylko odczuciom bohaterów, ale też samego autora. Każdy czytelnik może wynieść z lektury inne wspomnienia, bo teksty są poetyckie, ale też wstrząsające. Otwierają oczy na aspekty, o których zwykle się milczy… bo ich przecież NIE MA.

Tytuł: Nie ma

Autor: Mariusz Szczygieł

Wydawnictwo: Dowody na Istnienie

Ilość stron: 336

Data wydania: 2 listopada 2018

One Reply to “Jak to jest z „Nie ma” Mariusza Szczygła?”

Skomentuj Czytelnicze podsumowanie 2019 roku – Oddychamy marzeniami Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *