„Tatuażysta z Auschwitz” Heather Morris nowym podejściem narracyjnym


Książki / sobota, 18 sierpnia, 2018

„Tatuażysta z Auschwitz” to pozycja wyjątkowa na rynku wydawniczym, nie tylko ze względu na fabularyzowaną formę, ale także postaci przedstawione przez Heather Morris.

Odkąd „Tatuażysta z Auschwitz” wszedł na polski rynek wydawniczy, aż zawrzało od opinii, które okazały się bardzo rozbieżne. Dla mnie było to ciekawe wspomnienie, które wręcz pochłonełam, nieco inne od wczesniej przeze mnie czytanych, lecz wciąż przejmujące. Jak wiele pracy kosztowało powstanie tej powieści, możemy się dowiedzieć dopiero w prologu napisanych przez autorkę, ale forma z jaką mamy do czynienia, jest nowatorska jeśli chodzi o wspomnienia dotyczące najgłośniejszego obozu koncentracyjnego stworzonego przez nazistów. Heather Morris uporządkowała historię Lalego, czyli tatuażysty z Auschwitz. Mężczyzna dzięki znajomości wielu języków zostaje najpierw pomocnikiem, a potem głównym Tätowierer obozu. Niemal codziennie nanosił na ręce ofiar numery, które towarzyszyły im do końca życia, co stało się także dla niego swoistym piętnem.

„Tatuażysta z Auschwitz” to przede wszystkim historia mężczyzny, który porzucił wyobrażenie o kształcie swojej przyszłości i dostosował swoje marzenia do rzeczywistości. Lale kochał dbać o kobiety i nawet w obozie się zakochał od pierwszego wejrzenia. Miłość Lalego i Gity wydaje się wręcz nierealna w zaistniałych okolicznościach , ale jest na wskroś prawdziwa. Dziewczyna nie jest oceniana przez niego przez pryzmat strojów, pięknych włosów, pochodzenia… jest obdarta z całej tej otoczki, która czyni ją kobiecą, ale zdobywa serce Lalego. Jedyne, co wie o niej to narodowość i imię. Czy rzeczywiście po uwolnieniu obozu będzie jej szukał? Jej imię oraz w ostatniej chwili podane nazwisko pozwolą na odnalezienie się tej parze wśród tysięcy powracających do domu wygnańców, ludzi skrzywdzonych przez wojenny los.. Jak wielki był upór, by ocalić najważniejsze uczucie, którego nie stłamsiła śmierć, okrucieństwo i bestialstwo obozu zagłady.

Heather Morris miała przed sobą trudne zadanie, przekazując wspomnienia Lale Sokołowa. Narracja dotycząca obozów koncentracyjnych, z którą mamy najczęściej do czynienia badając ten temat, ogranicza się do historii „zwykłych niezwykłych” ofiar oraz oprawców wywodzących się z szeregów żołnierzy. Heather Morris przybliża nam perspektywę tzw. kolaborantów, jednak zmuszonych do współdziałania z nazistami, by przeżyć… nie zaś by czerpać z tych kontaktów satysfakcje i korzyści. Dla mnie najbardziej zapadające w pamięć były sylwetki, prócz Lalego i Gity oczywiście, Cilki oraz kata Jakuba. Może sposobem by właśnie unaocznić historie, które budzą szczególne kontrowersje, jest sfabularyzowanie i odciążenie z nadmiaru szczegółów, losów osób walczących tak o przeżycie. Lale będąc Tätowierer w Auschwitz był chroniony przez Politische Abteilung, jednak czy uchroniło go to przed wszystkimi okropnościami obozu? Nawet on musiał zapłacić cenę za pomoc innym ludziom, ale dzięki wcześniej okazanemu sercu przetrwał tam, skąd nikomu nie udało się wyjść żywym. Czy strach o ludzi, którzy stali się mu najbliżsi nie towarzyszył mu każdego dnia? „Tatuażysta z Auschwitz” jest pełen wspomnień, które rozdzierają serce i powodują łzy bezsilności, bo takie było właśnie życie i śmierć w obozie koncentracyjnym. Tutaj nie ma ozdobników, ale obrazy pełne popiołów z krematorium, w którym ginęli najbliżsi.

„Tatuażysty z Auschwitz” nie sposób jednoznacznie ocenić, ponieważ wspomnień z tamtych czasów nie sposób wartościować. Każdy z nas po lekturze może próbować w swoim sercu rozważyć wybory ludzi zapamiętanych przez Lalego, jednak nikt z nas nie znalazł się w sytuacji tych osób. Sposób narracji oraz selekcja wydarzeń to częściowo wybór Heather Morris, która musiała z opowieści starego człowieka wyłowić linearną fabułę. Przerażająca prawda, pełna grozy i prób opanowania strachu oraz nieokazywania go przed takimi oprawcami jak doktor Mengele to tylko część z tego, co mogli nam opowiedzieć ocalali z tej rzezi. Moim zdaniem tej powieści nie można odmawiać prawdziwości, a forma… cóż nie każdemu może przypaść do gustu, ale jest jak każde wspomnienie starszego człowieka. Pełna emocji i obrazów, które budzą w nocy. Niczym najgorszy koszmar, lecz nie każdemu było dane się z niego obudzić.

Tytuł: Tatuażysta z Auschwitz

Autor: Heather Morris

Wydawnictwo: Marginesy

Ilość stron: 334

Data wydania: 18 kwietnia 2018

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *