Maria Kowalska, z którą rozmowę przeprowadził Wiktor Krajewski wpuszcza nas do swojego życia naznaczonego uczestnictwem w Powstaniu Warszawskim i pobytem w obozie koncentracyjnym. Sama o sobie mówi „Myszka” i taki też nosiła pseudonim w czasie konspiracji. Dlaczego mimo znalezienia się w grupie czterdziestu „kobiet pistoletów” dalej uważa się za zwyczajną i mało interesującą? Polecam zajrzeć do najnowszej pozycji wydawnictwa Prószyński i S-ka by przekonać się, że z pozoru zwyczajne życie może okazać się bardzo wyjątkowe.
Przyznaje, że kolejny raz sięgam po wywiad/opowieść prowadzony przez Wiktora Krajewskiego, ponieważ jego sposób naprowadzania bohaterek na drogę wyznawania prawdy o swoim życiu niezmiennie mnie przyciągał. I choć w przypadku rozmowy z Marią Kowalską miałam odczucie, że nie do końca oboje byli zatopieni w jednym nurcie. Może bohaterka rzeczywiście nie czuła się dość wyjątkowo ze swoją historią albo to nie był odpowiedni czas, jednak doceniam wybór pani Marii przez Krajewskiego.
O niektórych kobietach można mówić za pomocą wielkich słów, jednak one zawsze najbardziej będą doceniać zwyczajne życie. Tak właśnie było w przypadku naszej bohaterki, dla której esencją egzystencji była rodzina i poczucie wspólnoty. Pani Maria z wielką przyjemnością opowiada o swoim rodzeństwie, ich licznych talentach, o historii swoich przodków i wychowaniu jakie zaszczepili jej rodzice. Wśród licznego rodzeństwa pozostawała wiecznie w cieniu i wiele z jej decyzji było konsekwencją porównywania ze starszymi. Jest w niej wiele pokory i cichej akceptacji, co szczególnie widać, gdy opowiada o swoim pokoleniu: „Zostaliśmy z marzeniami, których nigdy nie udało się zrealizować, bo było na to za późno. Nie było w tym naszej winy. Ani trochę. A ta świadomość, że nie była to sytuacja zależna od nas, jest brutalna i może boleć. Jedynie od nas zależy, czy pozwolimy, by ten ból nas okiełznał, czy nie”.
A tego bólu jej samej nie oszczędzono, bardzo szybko musiała opatrywać pierwszych rannych podczas Powstania Warszawskiego i mierzyć się z nieustannym pasmem cierpień. Jej cały, niegdyś szczęśliwy świat został nagle rozerwany przez walkę, niepewność i pasmo upokorzeń. Gdy jako jedna z czterdziestu kobiet została przetransportowana do obozu koncentracyjnego Stutthof dalej miała nadzieję na obiecywany status jeńca wojennego. Niestety jak się okazało ich sytuacja była przekleństwem i nawet przez kobiecą część obozu były traktowane jak kolejni wrogowie. I choć obietnice, jak to zwykle bywa, zostały zbagatelizowane i musiały dołączyć do reszty osadzonych, to dalej były wyrzutkami wśród tych nieustannie doprowadzanych na skraj życia ludzi.
Obóz znajdował się w miejscowości nadmorskiej, lecz osadzonym nie było dane poczuć bryzy. Kowalska opowiada, że tylko raz usłyszała szum morza i było to obezwładniające uczucie. „Te odgłosy morza w pewnej chwili tylko wzmogły poczucie braku wolności, tego, że nie mam nic do powiedzenia, że nie mogę rządzić swoim życiem, choć niegdyś miałam do tego prawo. Do bezsilności nie da się przyzwyczaić. Ona się wżera w człowieka i wyniszcza.”
Oblepiał ich odór śmierci i strachu, co dla tych młodych kobiet było jak kolejna kara za samą chęć życia. I choć po przeniesieniu do wspólnej części obozu musiały się pozbyć ostatnich atrybutów indywidualności to dalej były traktowane z pogardą i otwartą wrogością. Maria Kowalska przywołuje konkretne osoby i sytuacje z obozowego życia, ale też dramatyczną drogę podczas Marszu Śmierci. Lecz gdy w końcu udało jej się wrócić do Warszawy, życie bezczynnie nie czekało. Wojna nie zdołała jej zatrzymać, kazała jednak o sobie pamiętać.
Świadectwo spisane przez Wiktora Krajewskiego może być dobrą lekturą dla osób, które czują przesyt literaturą obozową. Maria Kowalska nie jest bohaterką definiującą się jedynie przez pryzmat obozu koncentracyjnego. Było w niej więcej siły niż można było się spodziewać po tak młodej dziewczynie i tę wolę walki widać w jej słowach. Jednak najważniejsza w tym wszystkim wydaje się chęć prowadzenia normalnego życia, pełnego miłości dla ludzi wokół i swojej ojczyzny.
Tytuł: Kobiety pistolety. Maria Kowalska w rozmowie z Wiktorem Krajewskim
Autor: Wiktor Karjewski, Maria Kowalska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 232
Data wydania: 20 stycznia 2022r.