O tej książce mówi się od dawna, powstał nawet na jej podstawie seria na Canal+. Jakie jest moje zdanie o „Żmijowisku” Wojciecha Chmielarza możecie się przekonać w dalszej części wpisu. Czy wbiło mnie w fotel? Czy nie mogłam wytrzymać napięcia?
„Żmijowisko” to w pewnym sensie opowieść o strachu i poszukiwaniu odpowiedzi. Podczas koleżeńskiego wyjazdu paczki trzydziestoparolatków znika piętnastoletnia Ada i tu zaczyna się opowieść o jej rodzicach oraz targających nimi emocjach. W grę wchodzą rodzinne urazy i dawna miłość jej mamy Karoliny, a to wszystko dzieje się w agroturystyce, która będzie odtąd na językach.
Wojciech Chmielarz starał się upakować bardzo wiele wątków w jednym thrillerze psychologicznym. Czy mu się to udało? Po części tak, ponieważ wszystko udaje się wpleść w akcję powieści w sposób nienachalny. Mamy tu ciekawie prowadzone postaci, które potrafią nieraz zaskoczyć. Bohaterowie są targani licznymi emocjami, czasem postępują nieracjonalnie, co jest bardzo bliskie zwykłym ludzkim odruchom. Czy pochwalam postępowanie ojca Ady? Do pewnego momentu potrafię je zrozumieć. Wojciech Chmielarz daje nam obraz rodziny nieidealnej i jakby skazanej na porażkę. Czy uda się z niej coś uratować? Co stało się z Adą? Na te pytania znajdziecie odpowiedź podczas lektury.
Dodatkowym elementem wzbogacającym powieść jest postać Adaomy – czarnoskórej modelki, którą wiele osób definiuje przez to jak wygląda. Obserwujemy jej walkę ze stereotypami, z zaściankowym myśleniem i chęć pokazania własnej wiedzy i historii kraju swoich przodków. Kobieta walczy z uprzedzeniami nie tylko osób jej obcych, ale też partnera, ale i swojej rodziny ze strony ojca. Uważam, że Chmielarz stworzył postać wielowymiarową i choć w zamiarze ma ona pełnić rolę drugoplanową, to łatwo przejmuje uwagę czytelnika.
Powieść do pewnego momentu toczy się w sposób bardzo powolny (co może trochę męczyć), jednak późniejsza zmiana tępa akcji dużo rekompensuje. Czujemy zagęszczającą się intrygę, coraz cięższe powietrze otaczające naszych bohaterów. Zaczyna być mrocznie i nieprzewidywalnie, co wyjątkowo przypadło mi go gustu. Podczas lektury pojawia się też wiele pytań, na które czytelnik częściowo musi sobie sam odpowiedzieć. Czy potrafimy oprzeć się wpływom innych osób? Gdzie leży granica przemocy psychicznej? Jak wiele to tylko wykreowany obraz na potrzeby otoczenia?
W „Żmijowisku” wręcz na własnej skórze odczuwamy ludzki strach. Jest to nie tylko podyktowane zniknięciem piętnastolatki, ale też tajemnicami i zaszłościami, które wychodzą na światło dzienne. Jak długo można walczyć, by zachować pozory? Co zrobić, gdy sytuacja nas przytłacza i wydaje się, że samobójstwo to jedyna droga ucieczki?
I choć powieść nie trafi do grona moich ulubionych to muszę przyznać, że autor dobrze poradził sobie z wykreowaniem ciekawej intrygi. „Żmijowisko” jest gęste od emocji, zmusza do refleksji nad wieloma sprawami i pokazuje, że nie zawsze wszystko może pójść zgodnie z planem. Wojciech Chmielarz potrafi zaskoczyć i choć mnie powieść nie wbiła w fotel, to mogę ją polecić osobom, które lubią thrillery psychologiczne.
Tytuł: Żmijowisko
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: Marginesy
Ilość stron: 480
Data wydania: 8 maja 2018