Cztery przyjaciółki jeszcze w czasach licealnych wymarzyły sobie posiadanie pensjonatu nad jeziorem i po latach wygrywają w lotto. Dokąd doprowadzi je szczęśliwy los? Ile niespodzianek czeka je na drodze do realizacji marzeń? Tego możecie się dowiedzieć z pierwszego tomu serii „W siedlisku” Małgorzaty Starosty pod tytułem „Szczęśliwy los”.
Alicja, Basia, Julia i Lilka postanawiają kupić i otworzyć pensjonat w podlaskim Babiborze i niestety zanim uda im się sfinalizować całą sprzedaż właścicielka zostaje zabita. I tu zaczynają się kłopoty, ponieważ w domu znajdowały się tylko nasze bohaterki i prawie cała wieś postanawia zgłębić tajemnicę śmierci. Co z tego wyniknie? I czemu na horyzoncie pojawiają się kolejne ofiary? Jest dynamicznie i intrygująco, zaś bohaterowie dolewają tylko oliwy do ognia.
Uwielbiam komedie kryminalne i po książkach Olgi Rudnickiej szukam kolejnych autorów, którzy podbiją moje poczucie humoru. Małgorzacie Staroście ta sztuka jak najbardziej się udała. W „Szczęśliwym losie” mamy dynamiczną akcję, błyskotliwe dialogi i ciekawe rozwiązanie zagadki, co czyni powieść idealną rozrywką.
W pierwszym tomie znajduje się wiele ciekawych elementów, które czynią go wartym zapamiętania. Przede wszystkim podlaski folklor został przedstawiony w zabawny i inteligentny sposób. Wśród wierzeń lokalnej ludności współistnieje wiara katolicka i prawosławna, dawne zabobony i historie związane z folklorem. Są więc wodniki, stare wiedźmy i historia o powstaniu wsi, a to wszystko splecione z wydarzeniami jak najbardziej współczesnymi.
Nasze cztery bohaterki trafiają w samo centrum wydarzeń, które dla małomiasteczkowej społeczności stanowi niesamowitą atrakcję. W Babiborze najwięcej dowiesz się w sklepie, komendant policji ma coraz dziwniejsze pomysły, a prokurator stoi murem za oskarżonymi. A gdy do tego dodamy listonosza wsadzającego nos w nieswoje sprawy i żonę sołtysa, która widzi duchy zmarłych to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Dla mnie bajecznie zabawne były konfrontacje aspiranta Szelesta z prokuratorem. Chociażby dla tych dwóch krańcowo różnych mężczyzn warto sięgnąć po tę pozycję.
Czasem warto sobie odpowiedzieć na pytanie: co jeśli marzenia się spełnią? Alicja, Basia, Julia i Lilka – różnią się od siebie diametralnie i aż dziw bierze, że trzymają się ze sobą przez tyle lat. Przyzwyczajone do życia w dużym mieście trafiają do malowniczej miejscowości i cofają się jakby w czasie. Tajemnice zdają się znajdować w każdym kącie pięknego domostwa i pozornie prosta historia zaczyna się zapętlać. Jakie były losy właścicielki siedliska i jak wiele kryje się w przeszłości? Małgorzata Starosta prowadzi ciekawą grę z czytelnikiem i na końcu splata wszystkie wątki.
Z czystym sumieniem mogę polecić „Szczęśliwy los” wszystkim fanom komedii kryminalnych, ponieważ wszystkie elementy gatunkowe zostały zrównoważone i prócz ogromnej dawki humoru dostajemy świetnie skonstruowaną, wielowymiarową zagadkę. Z niecierpliwością będę czekać na kolejny tom serii, bo po pierwszym wiem, że autorka trafia w mój gust. Poza tym podlaskie wierzenia są mi kompletnie obce, a już w tej pozycji mnie zaintrygowały. Czego chcieć więcej?
Tytuł: Szczęsliwy los
Autor: Małgorzata Starosta
Cykl: W siedlisku
Wydawnictwo: Vectra
Ilość stron: 376
Data wydania: 26 marca 2021