Sopot, plaża i ciało brutalnie zamordowanej licealistki. Ale oczywiście wszystko zaczyna się od innego morderstwa dokonanego dziewiętnaście lat wcześniej podczas patrolu policji. Czy te sprawy się łączą? Tego możecie dowiedzieć się czytając najnowszą powieść Piotra Borlika „Zapłacz dla mnie”.
Historia Jakuba Ramona zaczyna się w czasach, gdy był policjantem i jeden z wieczorów zaważył na jego dalszym losie. Dlaczego trafił do więzienia, pomimo tego, że nie zabił swojego kolegi na służbie? Jak daleko sięgają polityczne macki? Gdy po dziewiętnastu latach wychodzi na zwolnienie warunkowe wiele osób zaczyna zadawać pytania o powiązania Jakuba ze środowiskiem przestępczym.
Czy sprawa dziewczyny to przypadek? Ile wspólnego ma były więzień z tymi wydarzeniami? Dziennikarze potrafią zwęszyć każdą sensację, nic więc dziwnego, że nawet młodej dziennikarce dostaje się ciekawy temat. Wyjściem z więzienia Jakuba Ramona zaczyna się interesować Aśka Jaworska i bardzo szybko dochodzi do wniosku, że sprawa może okazać się jej tematem na pierwszą stronę gazety. A że zabiera się za szukanie powiązań pełna energii i determinacji to kłopoty są nieuniknione. Czy Aśka wbrew zdrowemu rozsądkowi postanowi dowiedzieć się prawdy i ją opublikować? I czy wiecznie pijany naczelny okaże się pomocny czy będzie jej utrudniał działania? Jakie kłopoty sprowadzi na nią jej pasja i prywatne śledztwo? I czy pozbycie się strachu nie stanie się jej największym błędem?
W „Zapłacz dla mnie” jest upchanych bardzo wiele wątków, które stanowią echo najgłośniejszych spraw kryminalnych z czasów polskiej transformacji. Sopockie kluby, politycy trzymający w garści policję, bezkarni przestępcy, młode dziewczyny sprzedawane kolejnym mężczyznom. Borlik splata wszystko w spójną całość, wyciągając na światło dzienne mafijne porachunki. Lecz gdzie w tym wszystkim miejsce na oskarżenie o zabójstwo koleżanki z klasy młodego chłopaka z nizin społecznych? I dlaczego broni go największa szuja wśród adwokatów? I kto za to wszystko płaci?
Wydarzenia w powieści obserwujemy z dwóch perspektyw: Jakuba Ramona i młodej dziennikarki Aśki Jaworskiej. Obie postaci przechodzą metamorfozę pod wpływem wydarzeń, lecz to właśnie zmiany zachodzące w Jakubie są bardziej zaskakujące. Moim zdaniem to duży atut tej powieści, ponieważ nie znamy wszystkich motywacji byłego policjanta. Wiemy, że podczas odsiadki przeszedł na „mroczną stronę” i te układy mu wyjątkowo ciążą. Jesteśmy świadkami jego moralnych dylematów i w ostatecznym rozrachunku niełatwo jest ocenić jego postępowanie. Piotr Borlik serwuje nam bohatera ciekawego, wielowymiarowego i wywołującego różne emocje w osobach z najbliższego otoczenia. Ramon daje ludziom wokół siebie tyle ile się od niego wymaga, ale robi to na własnych warunkach.
Może zakończenie nie wbiło mnie w fotel, ale na pewno zaskoczyło i wprowadziło w konsternację. Borlik kształtuje fabułę w taki sposób, aby wątki (choć początkowo dziwnie zestawione) łączyły się na koniec w spójną całość. Jest mrocznie, niebezpiecznie i czytelnik czuje się zaintrygowany zachowaniem bohaterów.
Jak oceniam w ogólnym rozrachunku „Zapłacz dla mnie”? Uważam, że Piotr Borlik przedstawił polskiemu czytelnikowi bardzo dobry kryminał, pełen ciekawych postaci, zaskakujących zwrotów akcji i trójmiejskich „smaczków”. I choć oceniam najnowszą pozycję autora jako bardzo mocną wśród zalewu „mało wyrazistych” kryminałów, na które długo trafiałam… To czegoś mi w tej powieści brakuje w porównaniu z jego wcześniejszą trylogią. Powieści z cyklu z Agatą Stec były jak roller coaster i czytałam je po nocach, nie mogąc oderwać się aż do samego końca. W „Zapłacz dla mnie” czułam ekscytację, lecz wysoko postawiona poprzeczka, trochę odebrała radość lekturze.
Tytuł: Zapłacz dla mnie
Autor: Piotr Borlik
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 416
Data wydania: 2 czerwca 2020
https://www.empik.com/zaplacz-dla-mnie-borlik-piotr,p1240382295,ksiazka-p