Czy historia Jarosława Sucharskiego mogła wydarzyć się naprawdę? Olga Rudnicka przedstawia nam opowieść równie prawdopodobną jak pięć kobiet o tym samym imieniu i nazwisku, posiadających jednego ojca i nie wiedzących o sobie absolutnie nic (przez całe lata). Jakie sekrety skrywa bigamista, notoryczny kłamca i manipulant?
„Miłe Natalii początki” to powrót do historii, którą czytelnicy zaczęli poznawać w 2011 roku za sprawą pierwszego tomu serii pod tytułem „Natalii 5”. I wiecie co? Uwielbiam historię Natalii, zresztą tak samo jak i moja mama. Tylko czy był mi potrzebny prequel tej historii? Nawet po lekturze najnowszej pozycji stwierdzam, że nie każdą tajemnicę należy rozwikłać i nie każdej prośbie czytelników ulegać. To wcale nie oznacza, że powieść mi się nie podobała. Po prostu wolę poznawać nowe historie, zamiast wracać jak bumerang do znanych mi perypetii opowiedzianych z większą ilością szczegółów.
Obserwujemy lawiracje Jarosława na wszelkich możliwych frontach: osobistych rozterek z kolejnymi partnerkami, interesów z generałem Kozibrodą i z Orłowskim, działalności wyglądającej na legalną (lub wręcz przeciwnie) oraz na pozyskiwaniu nowych kontaktów przydatnych w handlu dziełami sztuki, diamentami czy np. znaczkami. Sucharski jest jak James Bond, tylko obraca się w realiach komunistycznych i socjalistycznych.
Olga Rudnicka potrafi stworzyć cały wachlarz różnorodnych postaci, więc każda z partnerek Jarosława jest inna i niepowtarzalna. To samo dotyczy się córek, które choć noszą to samo imię ( żeby ojciec się nie pomylił podczas rozmów), to różnią się diametralnie, przejmując ciekawsze zestawy cech swoich rodziców. Jest jedna zasadnicza cecha twórczości autorki, która nie ulega przez te wszystkie lata zmianie, mianowicie chodzi o poczucie humoru. Dialogi w jej powieściach niezmiennie bawią, a sceny takie jak z patelnią (choćby dla niej warto sięgnąć po książkę) to popis humoru sytuacyjnego. Powiedzenie „kobieta zmienną jest” idealnie wpasowuje się w zachowania na przestrzeni lat pierwszej żony Sucharskiego, zaś klucz doboru kolejnych partnerek przez Sucharskiego do końca pozostanie zagadką.
Jarosław był od najmłodszych lat traktowany przez generał Kozibrodę jak bliski protegowany, był szkolony niczym szpieg, lecz skończył studia z dyplomem historii sztuki. Zaszedł dalej niż mogła się spodziewać jego matka czy babcia, a to tylko dzięki własnemu sprytowi i machinacjom „wujka”. I nie była to bynajmniej tylko jednostronna relacja nastawiona na korzyści wyłącznie Jarosława. Autorka po wielu pozycjach skupiających swoją uwagę na kobietach, w końcu dostrzega mężczyzn i stawia ich na pierwszym planie. Mamy do czynienia z postaciami bardziej złożonymi jak generał czy Iwan Orłowski, który okazał się bardziej prawdziwy niż Jarek i w swojej miłości do kobiet nieskażony niekończącymi się kłamstwami.
Powieść do zabrania na wakcje, na urlop nad morzem (jak w moim przypadku) czy jako przerywnik między „cięższymi” lekturami. Na pewno zaśmiejecie się nie raz na całe gardło i będzie Wam ciężko uwierzyć w absurdy wymyślane przez matki lub córki.
„Miłe Natalii początki” są powieścią lekką, trochę szpiegowską, trochę obyczajową, ale opowiedzianą z charakterystycznym dla Olgi Rudnickiej humorem. Czy ten prequel był konieczny? Dla mnie nie jest niezbędny, ale ponieważ fani serii byli spragnieni choć wzmianki o siostrach Sucharskich, to powstanie kolejnej powieści wydaje się logicznym posunięciem. Bo kim byłyby Natalie bez takiego pokręconego ojca?
https://www.empik.com/mile-natalii-poczatki-rudnicka-olga,p1225363163,ksiazka-p
Tytuł: Miłe Natalii początki
Seria: Natalii 5
Autor: Olga Rudnicka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 432
Data wydania: 14 maja 2019