Tym razem przychodzę do Was z podsumowaniem czytelniczym kwietnia i maja. Udało mi się przez te dwa miesiące skończyć 9 książek i muszę przyznać, że był bardzo różnorodnie. Jeżeli chcecie dowiedzieć się co mnie rozbawiło, co przywołało dobre wspomnienia, a co skłoniło do refleksji nad pewnymi zjawiskami, to zapraszam do dalszej lektury.

Przeczytane w kwietniu:

• „Czarna owca medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii” Jeffrey A. Lieberman wyd. Poznańskie

Serdecznie Wam polecam tę pozycję. Pierwsza książka z serii ZROZUM, z którą miałam do czynienia i już pozytywne zaskoczenie. Świetnie napisana, pełna ciekawostek (które nie są powszechnie znane) i niezwykle fascynująca historia psychiatrii. Autor w pasjonujący, pełen wnikliwości sposób prowadzi nas przez kolejne zagadnienia i tłumaczy skąd wzięły się pewne uprzedzenia względem tej dziedziny medycyny. Pozycja skupiona jest głównie na psychiatrii amerykańskiej, ze względu na pochodzenie autora, ale też nie pomija ważnych wątków powiązanych z europejskimi wydarzeniami. Lektura zajmująca trochę więcej czasu, ale zdecydowanie warto go poświęcić.

• „Jak zostać stoikiem. Odporność emocjonalna i pozytywne nastawienie” Matthew J. van Natta wyd. Onepress

O tej pozycji pisałam już dla Was w osobnym wpisie. Dobre wprowadzenie do filozofii stoickiej, przeprowadza czytelnika przez kolejne etapy, ale może być trochę nużąca dla kogoś, kto nie miał wcześniej styczności z traktatami filozoficznymi. Pewne elementy na pewno zostaną ze mną na dłużej. Autor porusza wiele ciekawych aspektów, dzięki czemu każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie.

• „Matki, żony, czarownice” Joanna Miszczuk wyd. Prószyński i S-ka

Miałam ochotę na zupełnie coś innego, dlatego sięgnęłam po pierwszy tom serii w formie audiobooka. A książka okazała się zaskakująco ciekawa, złożona i wpływająca na wyobraźnię. Autorka przybliża nam kolejne pokolenia kobiet, całość obejmuje parę wieków, ale dzięki konstrukcji głównych bohaterek wszystko zostało spięte w jedną spójną całość. Pierwszy tom jest w swojej wymowie niezwykle feministyczny i pokazuje jak bardzo różnorodnie można postrzegać te pojęcie. Polecam i pewnie sięgnę po następne tomy.

Przeczytane w maju:

• „Gdzieś między wierszami” Anna Szczypczyńska wyd. Literackie

Powieść pełna, bolesna i zdecydowanie warta lektury. Autorka snuje opowieść o stracie, poszukiwaniu przez kobiety własnej drogi w macierzyństwie lub jego braku. Jest tu sporo momentów ściskających za serce, ale bez naiwnego pretensjonalizmu. Powieść jest niesamowicie prawdziwa, dlatego tak ciężko się od niej oderwać. Szczypczyńska podkreśla jak wiele skrywamy przed najbliższymi i całym światem, aby tylko dopasować się do narzuconych nam ról. Ponadto wiele miejsca poświęcone jest roli socjal mediów w postrzeganiu własnego wizerunku i konsekwencjom, które już zaczynają dotykać bohaterki książki.

• „Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu” Agata Romaniuk wyd. Poznańskie

Bardzo dobry, wciągający reportaż. Opowieści dotyczące nie tylko różnych aspektów miłości w Omanie, ale też samego kraju. Autorka wplata własne doświadczenia, dzięki czemu łatwiej jest zrozumieć inną kulturę i mentalność Omańczyków. Z jednego ciekawego tematu przeskakujemy na kolejny, który okazuje się jeszcze ciekawszy. Mnie szczególnie zainteresowało ukazanie historii Omanu i zmian, które nastąpiły w krótkim czasie w tym kraju. Jak wiele zmian pociągnęło za sobą objęcie panowania przez obecnego sułtana i jak wielki wpływ miało to na mentalność Omańczyków.

• „Szczęśliwy los” Małgorzata Starosta wyd. Vectra

Kolejna komedia kryminalna na wysokim poziomie, czyli pierwszy tom serii „W siedlisku”.  Cztery przyjaciółki wygrywają w totolotka i spełniają swoje marzenie z czasów licealnych. Ale czy spełnianie marzeń może okazać się niebezpieczne? Kobiety przekonają się o tym, gdy przyjadą kupić przyszły pensjonat na Podlasiu i padnie pierwszy trup. Małgorzata Starosta stworzyła barwne postaci, wplatając je pomiędzy folklor, tajemnice rodzinne, historię powstania Babiboru oraz pokazując w krzywym zwierciadle małą społeczność. A gdy dodamy do tego ciekawą zagadkę to mamy przepis na relaksującą lekturę.

• „Miasto z mgły” Carlos Ruiz Zafón wyd. MUZA

Piękna i smutna podróż w głąb jedenastu opowiadań mojego ukochanego autora. Jest mrok, Barcelona, tajemnice i ten nieuchwytny styl Zafóna. Mistrzowski realizm magiczny w krótkiej formie jak zawsze mnie zachwycił i pewnie będę wracać do tej pozycji. Niektóre z nich nawiązują do cyklu Cmentarz Zapomnianych Książek i stanowią niezwykły smaczek dla fanów.

• „Hłasko. Proletariacki książę” Radosław Młynarczyk wyd. Czarne

Spojrzenie na młodego, straconego pisarza w sposób odzierający z mitu o złotym, wyklętym chłopcu zderzonym z rzeczywistością PRL-u. Widać ogromną pracę włożoną w stworzenie wielowymiarowej biografii, lecz momentami może wydawać się męczące wyciąganie szczegółów z jego utworów i ich powstawania. W swoim wydźwięku książka jest smutna i rozdzierająca, ponieważ obserwujemy Marka, który był mocno zagubiony i zatopiony w nałogach. Wiele w tym było samotności, niedopasowania i prób ucieczki. Bardzo ważna biografia!

• „Rączka rączę myje” Olga Rudnicka wyd. Prószyński i S-ka

Kolejny tom z Matyldą Dominiczak – postrzeloną i nieobliczalną panią detektyw. Jak to możliwe, że ta była bibliotekarka znów „wkopała się” w aferę, i ktoś grozi jej zdrowiu i życiu? A gdy do tego dodamy zabójco przystojnego ochroniarza i nieczyste zagrania to zaczyna być coraz ciekawiej. Olga Rudnicka wciąż trzyma poziom, jest interesująco, mamy barwnych bohaterów i dobrze skonstruowaną zagadkę kryminalną. I nie zapominajmy o humorze sytuacyjnym i językowym.

I jak tu czytać książki papierowe jak tak ciągnie mnie do nowości dostępnych od razu na Legimi? W czerwcu trochę odciążam swoją biblioteczkę i częściej sięgam po wydania papierowe. Co Wam ostatnio najbardziej utkwiło w pamięci? Jakieś lektury warte głębszego zastanowienia czy może lekkie (już wakacyjne) lektury?